Czubajka kania, a inne czubajki


W końcu nie ma już w lasach wysypu prawdziwków czy podgrzybków i to jest świetny moment, żeby zgłębić lub poszerzyć swoją wiedzę. Więc tak też zrobiłem. 


Czubajka kania nie ustępuje popularnością wyżej wymienionym, jednak mniej doświadczonym osobom sprawia wiele dylematów, co widać w prośbach o identyfikację. Czubajki to dość zmienny gatunek. Dużo zależy od warunków atmosferycznych i miejsca ich występowania, ale po pewnych szczegółach da się je rozróżnić. 


A skoro mowa o czubajce kani to:

- nie może zmieniać barwy na czerwoną czy pomarańczową (przy uszkodzeniu miąższu lub blaszek)

- powinna mieć centki ciemniejsze od barwy kapelusza w barwach brązowych (chyba, że zmyje je deszcz😏) 

- na szczycie kapelusza powinna być większa łatka, która już tak łatwo się nie zmywa w delikatnie ciemniejszym kolorze

- powinna mieć pierścień, który przesuwa się wzdłuż trzonu (chyba, że odpadnie😊) 

- poniżej pierścienia trzon powinien być poprzecznie prążkowany ciemniejszej barwy tzw. zygzak (chyba, że ślimaki będą szybsze🐌🐌🐌) 

- bulwa na końcu trzonu nie może być osadzona w pochwie. 

Jeśli czubajka spełnia wszytki te wymagania możemy być spokojni i siadać do jedzenia. Oczywiście po obróbce termicznej, bez niej też posiedzimy... ale nie będzie to już takie fajne 😵

Najbardziej tragiczna pomyłka to ta z muchomorem sromotnikowym (śmiertelnie trującym) ale również trudna do popełnienia, chyba że jest się mało ostrożnym. Kilka znaczących elementów rozróżnia te dwa grzyby. Czubajka kania ma ruchomy pierścień i wzór na trzonie (m. sromotnikowy pierścień nieruchomy) oraz trzon nie jest osadzony w pochwie jak w przypadku tego muchomora. 

Pewnie znajdą się głosy, że nie da się pomylić.

Ja bym tego nie wykluczył, bo sam się po niego schyliłem w tym roku jak szybko rzuciłem okiem na kapelusz. Dopiero po zobaczeniu całego owocnika okazało się, że to pomyłka (kapelusz był podobny bo zachowały się na nim zabrudzone już centki i sam środek też był ciemniejszy).

Druga pomyłka może nastąpić z czubajką czerwieniejącą lub z jej wersją czeską (ogrodową). Mogą zawierać te same toksyny co muchomor sromotnikowy, a do tego mają tendencje do pochłaniania nieczystości z otoczenia. Dlatego odradza się ich spożywania szczególnie z zanieczyszczonych miejsc. 


Czubajka kania również może zawierać metale ciężkie takie jak rtęć, kadm czy ołów. Dlatego najlepiej je zbierać w bezpiecznym środowisku i spożywać z umiarem. Naukowcy twierdzą, że zjedzenie dużej ilości w krótkim czasie może podnieść poziom toksycznych substancji w naszym ciele. 


Dość "straszenia". 

Czubajka kania to bardzo smaczny grzyb powszechnie występujący w Polsce, zawierający takie minerały jak cynk, fosfor czy potas. Uważany jest również za niskokaloryczny. Co prawda wszystko zależy jak go przyrządzimy. W panierce, smażony na tłuszczu już na pewno nie będzie taki 😏. Więc odradzam przechodzenia na dietę "kaniową" 🤫

Każdy grzybiarz ma już wypracowane swoje przepisy na tego grzyba, a zastosowanie go w kuchni ogranicza tylko wyobraźnia. Można smażyć a la "schabowy", faszerować młode owocniki, marynować, suszyć, czy przyrządzać flaczki. 

Ja w tym roku po przejedzeniu smażonymi, przygotowałem sobie puder z suszonych owocników. Jest to super rozwiązanie jako dodatek do mięsa czy sosów. 


Pod tym linkiem można zerknąć na różne fazy rozwoju tego grzyba

https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.facebook.com/Grzybland/videos/1320613688102680/&ved=2ahUKEwjw7tKgl8ntAhUMjRQKHQH0B044FBCjtAEwA3oECAgQAQ&usg=AOvVaw3VaRjPFWIbxBXhs9ux9EZr

Komentarze

Popularne posty